Czy można urodzić się artystą? Patrząc na historię Aleksandry, można z całą pewnością powiedzieć, że tak. Już jako dziecko marzyła o scenie, tworzyła własne spektakle i zachwycała otoczenie swoją kreatywnością. Dziś, jako profesjonalna tancerka i akrobatka, Aleksandra jest prawdziwym przykładem osoby, która zamieniła pasję w sposób na życie.
Finalistka programu „Ukrain’s Got Talent”, pięciokrotna mistrzyni Ukrainy i medalistka międzynarodowych mistrzostw występowała na prestiżowych scenach w Europie i Azji, gdzie swoją energią i emocjami porusza serca publiczności.
Aleksandra związana jest również z produkcjami Agencji Brussa, które otwierają przed nią nowe artystyczne wyzwania. Jej występy w takich spektaklach jak „Pod dachami Paryża”, “Aleja Rocka Symfonicznie”, “Wszystkie Drogi prowadzą do Rzymu” czy „Forever Young” to opowieści o emocjach, marzeniach i ludzkich relacjach.
Dziś, w naszej rozmowie, Aleksandra dzieli się nie tylko swoją historią, ale także inspiracjami, które prowadzą ją na szczyty artystycznego spełnienia. Zanurzcie się w jej świat – pełen emocji, autentyczności i miłości do sztuki.

Alexandro, scena wydaje się być Twoim naturalnym środowiskiem. Powiedz, kiedy po raz pierwszy poczułaś, że sztuka stanie się Twoją drogą życiową?
Alexandra Maliuta: Myślę, że to coś, z czym się po prostu urodziłam. Już jako mała dziewczynka marzyłam, by być aktorką, piosenkarką albo tancerką. Mając pięć lat, rysowałam własne bilety i sprzedawałam je rodzinie i sąsiadom na moje występy. Było tam wszystko: śpiew, taniec, małe scenki teatralne.
Później, gdy zaczęłam trenować profesjonalną akrobatykę, czułam, że każda lekcja tańca tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to moja droga. Miałam też dużo radości z występów teatralnych w szkole. Pamiętam, jak w roli Pippi Pończoszanki robiłam akrobacje w ogromnych butach mojego taty i rozbijałam sobie jajka na głowie, by rozśmieszyć publiczność. Widzowie świetnie się bawili, a dla mnie ich reakcje były największą motywacją.

Wspomniałaś o muzyce. Jaką rolę odgrywa ona w Twoim życiu?
Alexandra Maliuta: Muzyka to coś, co zawsze wywołuje we mnie głębokie uczucia. Jestem melomanką – w mojej playliście można znaleźć dosłownie wszystko: rock, blues, pop, alternatywę, musicale, R&B, a nawet klasykę. Uwielbiam, kiedy dźwięki wzbudzają we mnie radość, smutek czy nadzieję.
Ostatnio coraz częściej wracam do klasyki i muzyki filmowej. W znajomych melodiach odkrywam nowe szczegóły, które wcześniej umykały mojej uwadze. Szczególnie poruszają mnie jednak utwory Hansa Zimmera – mają w sobie niesamowitą głębię i przenoszą mnie na zupełnie inny poziom emocji.
Masz naprawdę głębokie podejście do muzyki. A co najbardziej cenisz we współpracy z Agencją Brussa? Co wyróżnia tę pracę na tle innych projektów?
Alexandra Maliuta: Najważniejsze dla mnie są otwartość, zaufanie i możliwość tworzenia czegoś nowego. Agencja Brussa pozwala mi rozwijać się jako artystce i stawia przede mną wyzwania, które motywują mnie do bycia coraz lepszą.
Cenię także zespół, z którym pracuję. Spędzamy razem praktycznie 24/7, a ta wzajemna relacja jest niezwykle ważna. To niesamowite, jak wsparcie ludzi wokół potrafi wpłynąć na efekty naszej pracy. Dzięki tej agencji poznałam ludzi, z którymi dzielenie sceny to prawdziwy przywilej.

Masz na swoim koncie wiele projektów zrealizowanych z Agencją Brussa. Czy któryś z nich jest Ci szczególnie bliski?
Alexandra Maliuta: Każdy projekt to jak osobne życie, ze swoimi emocjami i historią. Ale jeśli miałabym wyróżnić coś szczególnego, to byłby to spektakl „Pod dachami Paryża”.
W tym spektaklu biorą udział nie tylko tancerki, ale również tancerze baletowi. To otwiera ogromne możliwości, zarówno techniczne, jak i fabularne.
Na przykład razem z moim partnerem scenicznym, Dmytro Biliakiem, pokazujemy poprzez taniec historię dziewczyny, która chce być zauważona i kochana. To bardzo silne emocje i za każdym razem, wychodząc na scenę, mam ciarki.
Wygląda na to, że kreatywność to Twoje naturalne środowisko. Powiedz, jak widzisz swoją karierę w przyszłości? Jakie marzenia ch