Budka Suflera – szczera rozmowa o przebojach, wspomnieniach i sile muzyki
- Agencja Brussa
- 26 sie
- 7 minut(y) czytania
Budka Suflera – legenda polskiej muzyki, której utwory śpiewają kolejne pokolenia fanów. Kto z nas nie zna ponadczasowych hitów takich jak „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Takie tango” czy „Sen o dolinie”? Przez ponad pół wieku zespół dostarczał nam muzycznych wzruszeń, towarzyszył przy pierwszych miłościach, rozstaniach i ważnych życiowych momentach. Choć niektórzy nazywają Budkę Suflera zespołem pokoleniowym, prawda jest taka, że oni nigdy się nie zestarzeli – ich muzyka dojrzewała razem z nami, niezmiennie zachowując świeżość i moc.
To nie tylko zespół, ale fenomen – przez lata współpracowali z nim wybitni artyści w tym Izabela Trojanowska, Urszula, Felicjan Andrzejczak, Romuald Czystaw, Krzysztof Cugowski, Stanisław Wenglorz, a także wybitni gitarzyści jak, Marek Raduli, Krzysztof Mandziara czy Jan Borysewicz, którzy współtworzyli jego charakter i brzmienie. Każdy z nich wnosił do Budki własną wrażliwość i energię, a jednak zawsze udawało się zachować spójny, rozpoznawalny styl, który od pierwszych dźwięków kojarzy się z legendą polskiej sceny.
W naszej rozmowie Tomasz Zeliszewski – perkusista obecny od samego początku istnienia zespołu – oraz Mieczysław Jurecki – ceniony gitarzysta basowy – dzielą się wspomnieniami i refleksjami, które odsłaniają kulisy tej niezwykłej historii. Mówią o sile muzyki, o więziach między artystami i publicznością, a także o tym, co sprawia, że Budka Suflera wciąż przyciąga tłumy na koncerty.
Ten wywiad to nie tylko podróż przez historię zespołu, ale też zaproszenie do przeżycia jej na nowo – szczególnie podczas nadchodzącego koncertu 13.09.2025 w Teatrze Letnim w Szczecinie.
Zapraszamy do lektury tego unikalnego wywiadu!

Drogi Tomku, jesteś jedynym muzykiem Budki Suflera, który zagrał wszystkie koncerty i nagrał wszystkie płyty od samego początku. Kiedy patrzysz na tę półwieczną drogę – co czujesz, gdy widzisz, jaką legendą stał się zespół?
Tomasz Zeliszewski: To bardzo emocjonalny i bogaty koktajl odczuć. Jest w nim miejsce na radość, dumę, znaki zapytania, niepokoje, smutek, żal i wiele innych, bardziej czy mniej trafnie nazwanych emocji. Ponad pół wieku to kawał czasu. Dzisiaj najważniejsze jest tworzyć nadal dobrą muzykę, ilustrować ją świetnymi tekstami i prawdziwie grać na koncertach.

Przez lata przez Budkę Suflera przewinęło się wielu wspaniałych muzyków. Wielu z nich rozpoczynało swoje kariery pod Waszymi skrzydłami. Jak wspominasz tamte czasy i te współprace? Które muzyczne spotkania były dla Ciebie szczególnie ważne i zapisały się najmocniej w pamięci?
Tomasz Zeliszewski: Budka Suflera i jej wieloletni wysoki status na polskim i polonijnym rynku muzycznym stworzyły szansę nadania imienia i pozycji artysty wielu wokalistom i instrumentalistom. Byliśmy zawsze bardzo dumni, że narodziny gwiazd parokrotnie odbyły się także z naszym udziałem. Nigdy też w związku z tym nie mieliśmy żadnych złudzeń i oczekiwań. W kwestii muzycznych wydarzeń, to jedną z najpiękniejszych dla mnie przygód było poznanie i koncertowanie razem z Rorym Gallagherem. Do dziś jest to dla mnie czymś wyjątkowo cennym i wartościowym.
Współtworzysz od początku nie tylko muzykę, ale też trasy, koncerty – całe życie zespołu. Jak zmieniała się Twoja rola przez te lata – od perkusisty po menedżera spinającego Budkę Suflera w jedną całość? Jak wygląda Twoja codzienna praca, by ten muzyczny organizm działał jak najlepsza maszyna?
Tomasz Zeliszewski: Akurat muzyki raczej nie współtworzę, choć wiele utworów współaranżowałem, ale to jednak zupełnie coś innego. (śmiech) Nie czuję się również żadnym liderem. Budka Suflera od ponad pół wieku jest za to całym moim zawodowym światem i to już się nie zmieni. Moja codzienność to trochę urzędnik, trochę artysta, no i co najważniejsze – trzeba nakarmić zwierzaki.

Romuald Lipko był sercem i twórcą wielu przebojów Budki Suflera. Jak wspominasz pracę z Romkiem i co najbardziej zmieniło się w zespole po jego odejściu?
Tomasz Zeliszewski: Romuald Lipko, jak słusznie zauważyłeś, był sercem i twórcą. Miejsce, które zostaje po takich ludziach, jest nie do zapełnienia. W przypadku kompozytora, którym był Romek, możemy tylko grać to, co już znane i nagrywać to, czego jeszcze nie nagraliśmy, a co stworzył nasz przyjaciel i pamiętać o nim w każdym momencie.
Mietku, Ty dołączyłeś do Budki Suflera na początku lat 80. Wniosłeś do zespołu unikalne brzmienie basu i niezwykłą sceniczną energię. Jak wspominasz swoje pierwsze chwile w zespole?

Mieczysław Jurecki: Rozpocząłem przygodę z Budką Suflera w 1981 r. W zespole śpiewał wówczas Romuald Czystaw. Graliśmy żywiołowo i dynamicznie przebojowe piosenki, przy których świetnie bawiła się nasza publiczność. Do tego byłem kawalerem, więc moja sytuacja była wręcz wymarzona ;)
Po tygodniu mojej pierwszej trasy koncertowej urządziłem zespołowi bankiet powitalny i mój euforyczny nastrój popsuł dopiero Jaruzelski, gdy wprowadził stan wojenny.
Potem zaliczyliśmy mój pierwszy wyjazd zagraniczny, a parę miesięcy później nagraliśmy „Jolkę”, „Dmuchawce” itd. Jak na początki w nowym dla mnie zespole, to chyba nieźle :)
Jako muzyk i kompozytor współtworzyłeś wiele przebojów licznych wykonawców, które dziś śpiewa cała Polska. Który z nich jest Ci najbliższy i dlaczego?
Mieczysław Jurecki: Nie ma takiej piosenki! Każdy utwór, który nagrałem, ma swoją historię i wywołuje we mnie różnego rodzaju emocje oraz wspomnienia. Część z nich stała się przebojami komercyjnymi, część – pomimo pokładanych nadziei – nie spełniła widocznie oczekiwań publiczności. Niektóre są piękne i szlachetne, inne wesołe lub działające na wyobraźnię. Wszystkie nagrane przeze mnie piosenki traktuję trochę jak swoje dzieci.
Budka Suflera od zawsze balansowała między rockiem, popem a balladą. Dziś znów gracie dla tysięcy fanów w największych salach i amfiteatrach. Jak na przestrzeni lat zmieniła się publiczność? Czym różnią się reakcje fanów teraz od tych sprzed 20, 30 czy nawet 50 lat?
Tomasz Zeliszewski: Świat się zmienił. Zmieniły się mody, miasta, krajobrazy, technologie i wiele innych rzeczy oraz zjawisk. Jednak ludzie, którzy kupują nasze płyty i przychodzą na koncerty, uświadamiają nam, że granie naszej muzyki i tworzenie nowej jest dla nich nieustannie ważne – niezależnie od tego, ile mają lat. Są dla nas największym skarbem.
Mieczysławie, a jakie emocje towarzyszą Ci dzisiaj, kiedy wychodzisz na scenę i widzisz przed sobą kolejne pokolenia fanów?
Mieczysław Jurecki: Jestem szczęśliwy i dumny z tego powodu, że piosenki, które nagrałem często kilkadziesiąt lat temu, do dzisiaj sprawiają radość słuchaczom. Jest to chyba dowód na to, że biorę udział w czymś ponadczasowym i nie zmarnowałem życia, skoro tyle osób nadal przychodzi na nasze koncerty i śpiewa z nami utwory, które ze względu na muzykę i teksty wywarły kiedyś taki wpływ na czyjeś życie.
Moim podstawowym zadaniem na scenie jest zabranie publiczności do innego świata – do świata muzyki i wyobraźni. Tam nie ma naszych przyziemnych problemów i trosk. Podczas koncertu zarówno ja jak i publiczność znajdujemy się w innej rzeczywistości.

Tomku, Budka Suflera ma w repertuarze utwory, które od dekad są obowiązkowym punktem każdego koncertu – choćby „Jolka, Jolka pamiętasz?” czy „Takie tango”. W czym tkwi sekret, że Wasze piosenki trafiają zarówno do młodych, jak i starszych pokoleń słuchaczy?
Tomasz Zeliszewski: Myślę, że pytania o sekret należy skierować do publiczności, bo to ona sprawia, że konkretna piosenka jest wielkim przebojem bądź nie. Oczywiście, oprócz tego zawsze istnieje pojęcie jakości tego, co tworzymy i proponujemy – to jednak zupełnie inny obszar.
Obserwując i rozmawiając z naszą publicznością, myślę, że niezależnie od dekady, w której gramy, ten zespół ma tak mocną tożsamość, że jest rozpoznawalny w każdej konfiguracji. Nasza dbałość o fana, bez względu na wiek, powoduje, że nasze koncerty są radosne zarówno dla tych, którzy słuchają, jak i dla tych, którzy grają.

Współczesny skład Budki Suflera to mieszanka doświadczonych muzyków i nowych twarzy, które wnoszą młodą energię na scenę. Macie w zespole Jacka Kawalca, Roberta Żarczyńskiego czy młodziutką Irenę Michalską. Czym kierowaliście się, kompletując obecny skład? Co nowi artyści wnoszą do zespołu i co najbardziej cenisz we współpracy z nimi?
Tomasz Zeliszewski: Tak naprawdę młodą osobą jest nasza wokalistka Irena Michalska – młoda i niezwykle utalentowana. Nie mamy wątpliwości, że czeka ją wielka kariera i pragniemy być jej częścią.
Budka Suflera ma takie sytuacje w genach – tak było z Izą, tak było z Ulą. Robert i Jacek zapewniają publiczności kontakt z całym repertuarem Budki Suflera. Pierwszego z nich Romek znał osobiście i bardzo lubił. Szkoda, że w przypadku Jacka było inaczej – nigdy się nie poznali.
Kiedy zaczynaliście, muzyki słuchało się z radia, winyli czy kaset – z namaszczeniem i uwagą. Dziś dominuje Spotify, YouTube, Apple Music – wszystko na wyciągnięcie ręki w sekundę. Czy uważasz, że era streamingu otworzyła przed muzyką nowe możliwości, czy raczej sprawiła, że stała się zbyt łatwo dostępna i przez to mniej doceniana?
Tomasz Zeliszewski: Odpowiedź na to pytanie mogłaby wypełnić całą książkę. Odpowiadając najkrócej, jak można: śpiewana przy ognisku czy odtwarzana z hi-endowego systemu audio, dobra piosenka pozostaje nadal dobrą piosenką.
Czy są jeszcze muzyczne marzenia albo projekty, które chciałbyś zrealizować z Budką Suflera? Co napędza Cię do pisania kolejnych rozdziałów tej historii?
Tomasz Zeliszewski: Oczywiście, muzyczne marzenia zawsze są. Dopóki je mamy, dopóty mamy prawo wchodzić na scenę. Warto o tym pamiętać.
Budka Suflera to legenda, która wciąż żyje na scenie i przyciąga tłumy. Każdy koncert to spotkanie z historią, ale też z muzyką pulsującą nową energią. Na koniec zapytam: co chcielibyście powiedzieć fanom, którzy 13 września spotkają się z Wami w Szczecinie, a także tym, którzy wybiorą się na inne koncerty w Polsce? Dlaczego warto być tam razem z Wami?
Tomasz Zeliszewski: Na koncercie w Szczecinie i w różnych innych miastach naszego kraju zagramy wszystko to, co kochacie Państwo najbardziej z naszego repertuaru. Zapraszamy. Przekonajcie się sami, dlaczego warto!
Mieczysław Jurecki: Nasz koncert to lista przebojów polskiej muzyki rozrywkowej. To spotkanie z historią i legendą z czasów, gdy istniała inna skala wartości. To spotkanie z muzyką, przy której dorastały kolejne pokolenia naszych rodaków. Oczywiście gramy na żywo, profesjonalnie i z energią, której często brakuje młodszym wykonawcom. Nasza publiczność jest dla nas bardzo ważna, więc serdecznie zapraszamy na nasze koncerty! Jeśli ciekawi Cię czego się można spodziewać na koncertach Budki Suflera, zapraszamy do obejrzenia highlights z ich koncertów poniżej 👇🏽
Budka Suflera: Zaproszenie na koncert 13 września 2025 w Szczecinie
Na zakończenie chcemy serdecznie podziękować Tomaszowi Zeliszewskiemu i Mieczysławowi Jureckiemu za poświęcony czas i wspaniałą rozmowę. Po tym spotkaniu jedno jest pewne – Budka Suflera to wciąż żywa legenda, a już niebawem będziemy mogli przekonać się o tym na żywo w Szczecinie.
Jako agencja Brussa mamy ogromną przyjemność organizować najbliższy koncert Budki Suflera w Szczecinie i gorąco zapraszamy wszystkich fanów zespołu oraz miłośników dobrej muzyki do udziału w tym wydarzeniu. To będzie wyjątkowy wieczór, którego nie można przegapić – 13 września 2025 warto być tam, gdzie wszystko znów zabrzmi jak dawniej, ale na nowo.
📆 13 września 2025 | 🕖 19:00
📍 Teatr Letni im. Heleny Majdaniec, Szczecin
🎟️ Bilety dostępne onlinew linkach poniżej:
Pula A – https://bkb.pl/172219-b9eb8
📞 Rezerwacje grupowe i pomoc przy zakupie: Łukasz Dąbrowski – +48 506 161 204
Tego wieczoru obecny skład Budki Suflera – Tomasz Zeliszewski (perkusja), Mieczysław Jurecki (gitara basowa), Piotr Bogutyn (gitara), Dariusz Bafeltowski (gitara), Michał Iwanek (instrumenty klawiszowe) oraz wokaliści: Irena Michalska, , Robert Żarczyński i Jacek Kawalec – zagra najważniejsze utwory polskiego rocka w oryginalnych aranżacjach: „Takie Tango”, „Bal wszystkich Świętych”, „Za ostatni grosz”, „Sen o dolinie”, „Wszystko, czego dziś chcę”, nie zabraknie także piosenki z ich ostatniej płyty Skaza.
To będzie koncert, który wciągnie Cię bez reszty. Bo przecież ta muzyka już raz stała się częścią Twojego życia.
Nie odkładaj decyzji na później.
Po więcej infomacji o historii i koncertach Budki Suflera zapraszamy na ich oficjalną stronę web: 👉🏼 https://www.budkasuflera.pl -
Bądź też na bieżąco z wydarzeniami muzycznymi organizowanymi przez nas – śledź profile Agencji Brussa:
A jeśli chcesz być jeszcze bliżej kulis życia artystów, odwiedzaj nasz blog Kuluary Brussa, gdzie znajdziesz kolejne wywiady, inspirujące historie i materiały zza sceny.
Do zobaczenia – na widowni i w Kuluarach.
